Ksiądz Kanonik Andrzej Golla nie żyje |
Wczoraj zmarł Ks. Kanonik Andrzej Golla. Jeszcze niedawno, w 2000 roku, czciliśmy jubileusz 50-lecia kapłaństwa Księdza Kanonika. Uroczystości żałobne rozpoczną sie we wtorek 29 marca o godz. 16.00 mszą św. w Straszewie. Pogrzeb 30 marca o godz. 11.00.
Ksiądz Kanonik Andrzej Golla urodził się 12 maja 1915 r. w Turawie koło Opola, parafia Kotórz Wielki, syn Józefa i Berty z domu Leś, jako szóste dziecko z dziesięciorga. Szkołę Podstawową ukończył w 1929 r. w Turawie. W 1936 r. wstępuje jako kandydat do Zgromadzenia Księży Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim gdzie kończy trzy klasy z zakresu szkoły średniej. W latach 1936-1938 kontunuuje naukę w tym Zgromadzeniu w Wieluniu gdzie otrzymuje maturę. Po maturze, w 1938 roku jest przeniesiony do nowicjatu w Górce Klasztornej, tutaj zastaje go wojna. wszyscy muszą opuścić klasztor. Andrzej wraz z dwoma kolegami dociera do Kazimierza Biskupiego gdzie jest internowany z wszystkimi kapłanami. Pod namową ks. Rektora Franciszka Kotuły ucieka z kolegą w pobliskie krzaki czekając nocy. W tym czasie Niemcy wywieźli wszystkich kapłanów do obozu. Do 1941 r. ukrywa się w lasach i u różnych życzliwych ludzi. W 1941r. został złapany i wywieziony najpierw do więzienia do Konina, później do Łodzi i wreszcie do obozu pracy w Holandii. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego i życzliwości jednego z dozorców w 1943 r. podejmuje ucieczkę. Dociera do rodzinnego domu ale przed nim przychodzi list gończy i jego rodzina jest pod obserwacją. Musi uciekać.Ukrywa się w okolicach Mogilna, Trzemeszna i dociera do wsi Kania parafia Ostrowite tutaj u p. Mieczysława Ciechońskiego pracuje jako malarz. Jedną z prac było malowanie plebanii, w której mieszkał komisarz Niemiecki, ten obserwuje i dziwnie przygląda się Andrzejowi. Wkrótce jest wezwany do komisarjatu i otrzymuje propozycję pracy w Gminie. Propozycji nie przyjmuje, boi się jest przecież ścigany, otrzymuje nakaz podjęcia pracy w Gminie. Po miesiącu jest wezwany i zapytany: "Co zrobiłeś, że Starosta domaga się natychmiastowego zwolnienia Cię? Wtedy powiedziałem, że uciekłem z obozu." Komisarz okazał się dobrym człowiekiem i dał przepustkę do pracy w Słupcy. Tytaj pracował i ukrywał się do końca wojny. W 1945 r. pojechał do rodziców. Wielkie ździwienie wśród mieszkańców, gdyż uchodził za nieżyjącego. Gromadnie wprowadzony do domu rodzinnego wsród wielkiej radości, ale to zauważyli Rosjanie. Dowiedziawszy się kto to jest, że jest to przyszły ksiadz, wydali na niego wyrok śmierci uprzednio bardzo dotkliwie bijąc jego rodziców. Andrzej znowu ucieka i ukrywa się u młynarza. Pech, że przychodzą pijani żołnierze radzieccy, rabują i usiłują, na oczach dzieci i męża skrzywdzić żonę młynarza. Andrzej staje w obronie, szamotanina, kobieta ucieka, pijany Rosjanin sięga po broń, Andrzej wyskakuje przez okno, seria z karabinu maszynowego, na szczęście chybiona.
Jesienią 1945 r. wstępuje do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocłaswku, przyjmuje go ówczesny Rektor ks. Stefan Wyszyński. Seminarium kończy święceniami kapłańskimi w 1950 r. Jako neoprezbiter jest skierowany do pracy w parafii Koscielna Wieś, w tym czasie sprawuje posługę pasterską w Osięcinach. W 1954 r. zostaje przeniesiony do Piotrkowa Kujawskiego. Kilka miesięcy później wraca do Osiecin jako administrator. W 1950 roku przychodzi do Straszewa i jest do dnia śmierci - 25 marca 2005 roku.
Źródło informacji: ks. proboszcz Zygmunt Kuśmierek
Ksiądz Kanonik Gola podczas wizyty w szkole Ks. bpa Romana Andrzejewskiego.
rdo: Z. Suszyński
|
|
|
[wstecz] |
| |
UCZNIOWIE 2006/07 |
Klasa 0
Klasa I
Klasa II
Klasa III
Klasa IV
Klasa V
Klasa VI
| |
|